Gdzie na spacer z psem? Świder – Otwock
Jeśli ktoś szuka idealnego miejsca na wyciszenie z psem to polecam wycieczkę do Otwocka, nad rzekę Świder.
Jak tam dojechać?
Dojazd z centrum ( warszawa- śródmieście) Kolejką miejską. Dobra wiadomość jest taka, że w pociągach obowiązuje taryfa warszawska, dzięki temu do stacji PKP Falenica można jechać na Warszawskiej Karcie Miejskiej i dopiero tam skasować bilet 20 minutowy (obecnie obowiązuje on na 1 i 2 strefę). Pasażer podróżujący z psem w pociągu nie jest zobowiązany do kasowania dodatkowego biletu dla psa. Jedyne o czym trzeba pamiętać, podczas podróży z psem to o książeczce zdrowia z aktualnymi szczepieniami przeciwko wściekliźnie oraz kagańcu. Stosujemy się do wszystkich zasad, z małymi wyjątkami bo kaganiec Rico nosi, ale na szyi. Moja koleżanka twierdzi, że nie ma przepisów, które wyraźnie by określały w jaki sposób ma być założony kaganiec. Wobec tego interpretujemy prawo po naszemu, ku zadowoleniu kudłatych przyjaciół.
Podróż pociągiem do Otwocka trwa około 30-40 minut. Tylko tyle wystarczy, aby uciec od hałasu miasta. Zaledwie 20 km od centrum Warszawy jest inny, lepszy świat dla psa. Otwock nad rzeką Świder to piękne i urokliwe miejsce. Obecnie nad Rzeką utworzono miejską plażę, gdzie mieszkańcy przychodzą by się zrelaksować. Ja wybrałam się na spacer w mało przyjaznych warunkach do kąpieli, wobec tego ominełam dzikie tłumy plażowiczów. Dzięki temu mogłam podziwiać te niezwykłe miejsce, a jest tam naprawdę ładnie i cicho!\
Rzeka Świder to prawy dopływ Wisły, swoją nazwę zawdzięcza: przejrzystej tafli wody, oraz krętemu biegowi. Liczne meandry dodają jej uroku i charakteru, to wszystko sprawia, że można się zauroczyć w takim miejscu. Rico był zachwycony wycieczką bo kocha las, relaksuje się kiedy jest cicho oraz lubi zanurzyć się w wodzie. Czas nad rzeką spędził aktywnie, wiecznie coś węszył, brodził w wodzie, aportował patyki i znalezione piłki. Po tak aktywnie spędzonym dniu ciężko było wrócić do naszego głośnego centrum, dlatego do domu wybraliśmy się dopiero na wieczór, kiedy pies był już zupełnie wykończony. W Warszawie czekała nas niemiła niespodzianka, bo na Placu Defilad odbywały się Juwenalia. Przerażony Rico zapomniał szybko o wspanialej przygodzie w lesie Otwockim, nad rzeką Świder. Dla uspokojenia w domu zaaplikowałam mu sporą dawkę pocieszaczy w postaci: konga z karmą i pasztetem oraz gryzaka wołowego, które są nie zastąpione w takich chwilach.
Nie prawdą jest, że długie spacery z psem są tylko dla nich. Zauważyłam, że nasze wyprawy dobrze robią zarówno Rico jak i mnie. Podczas samotnych spacerów, można wyciszyć umysł, poznać siebie, a także zbliżyć się do psa. Okoliczności przyrody sprzyjają rozmyśleniu, czasem warto wysiąść z pędzącego pociągu i zatrzymać się, aby pomyśleć. Nikt nie odbierze nam takich miłych wspomnień.
Najciekawsze propozycje z naszego sklepu