KARMA KOEMA 90% MIĘSA   Sprawdź teraz » 

Pethomer

Czy Dom tymczasowy dla psa to dobre rozwiązanie?

Dzisiejszy temat jest dość kontrowersyjny: czy dom tymczasowy dla psa to dobre rozwiązanie? Podobno żaden nawet najlepiej wyszkolony pies nie zrozumie, że on nie może zostać na stałe w ciepłym domu, gdzie otaczają go opieką i miłością. Ktoś powie, że taki dom tymczasowy to tortura dla psa i niepotrzebny stres. Jestem innego zdania, uważam że dom tymczasowy to takie psie sanatorium. Najczęściej pod taką opiekę brane psy, które mają mniejszą szanse na adopcję np: wykazują destrukcyjne zachowania, są chore, źle znoszą pobyt w schronisku…

Zastanawialiście się kiedyś, czy pies wie co to znaczy być na chwilę?

Psy nie mają jako tako pojęcia czasu, nie rozumieją naszego języka werbalnego. Świetnie odczytują nasze emocję i uczą się naszych gestów, przy większej pracy można nauczyć psa rozpoznawania około 200 słów.

dom tymczasowy dla psa

Nasza historia – pierwszy dom tymczasowy dla psa

Tośkę adoptowałam, bo nie miałam wyjścia, gdybym jej nie pomogła – pies pewnie by umarł, ale opowiem wszystko od początku. Nie daleko mojej pracy, właściciel pewnej hurtowni miał dwa psy, które trzymał na łańcuchu. Zwierzaki były na tyle sprytne, że codziennie mu uciekały. Pewnego dnia idąc do biura zobaczyłam te dwa kundelki i od tej pory nie mogłam przestać o nich myśleć. Codziennie zabierałam psy z łańcucha i wpuszczałam do naszego biura, gdzie mogły się ogrzać i normalnie zjeść. Jednak po 8 h psy z powrotem musiały wrócić na łańcuch. To było dla mnie bardzo trudne bo jestem wielką przeciwniczką wiązania psów. Znalazłam rozwiązanie zawsze po zakończonej pracy szłam do nadzorcy budynku i prosiłam o przenocowanie psów.

dom tymczasowy dla psa

Chory pies potrzebuje opieki nie może zostać na łańcuchu

Pewnego dnia moje wesołe i skoczne maluchy przywitały mnie bez większego entuzjazmu. Zwłaszcza jedna z nich wyglądała na skrajnie wyczerpaną. Ledwo doszła do biura. Położyłam ją na legowisku i zbadałam, miała nabrzmiały brzuszek. Wobec tego podałam jej NO-spę . Troszkę złagodziło ból, ale było widać, że nadal cierpi. Zdecydowałam, że nie może zostać w budzie bez opieki bo może tego nie przeżyć.  Poszłam do jej właściciela i oznajmiłam, że zabieram psa do weterynarza na swój koszt, bo jest chora. W odpowiedzi usłyszałam, żebym je zabierała, sprzedała i robiła co chcę…

dom tymczasowy dla psa

Po pracy z koleżanką zabrałyśmy Tośkę do znajomego weterynarza, gdzie dostała serie zastrzyków, plus zalecenia dietetyczne. Doktor oznajmił, że pies jest wystraszony, źle żywiony i wyczerpany. Dał warunek, że jeśli pies ma wyzdrowieć musi być otoczony dobrą opieką, dlatego sunia trafiła do mnie, ale z zamiarem znalezienia jej innego domu.

Najciekawsze propozycje z naszego sklepu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Powiązane artykuły